sobota, 17 listopada 2012

Miłość rani.


Miłość rani, ale czasem sprawia nam ona większy ból, niż jest to wszystko warte. Są różne rodzaje miłości: nieodwzajemniona, do różnych gwiazd. Jednak najgorsza jest ta, gdzie obie osoby darzą siebie ogromnym uczuciem, ale nie potrafią wspólnie żyć. Ranią się na każdym kroku, ale kochają. Kochamy, ale musimy zastanowić się co będzie dla nas lepsze. Żeby to nas nie zniszczyło i nie raniło jeszcze bardziej. Taka miłość na dłuższą metę nie sprawia radości, tylko sam smutek i łzy. A wtedy raczej nie warto dłużej tego ciągnąć. Lepiej odejść, gdy ma się jeszcze miłe wspominania związane z drugą osobą.
________________________
przepraszam, że tak nie pisałam długo, naprawdę. przez weekend postaram się wszystko nadgonić. mam nadzieję, że nie zraziłam was do siebie moją nieobecnością :c

poniedziałek, 5 listopada 2012

Stworzeni, aby ranić?

Dlaczego ludzie tak bardzo ranią się nawzajem? Okłamują, oszukują? Czasem wydaje mi się, że zostaliśmy stworzeni po to, aby ranić. Jednak zawsze po takim stwierdzeniu dociera do mnie, że każdy z nas dostał wolną wole. Nie jesteśmy robotami, które wykonują cudze polecenia. Wszystko co powiemy lub zrobimy, jest zależne od nas. Jednak mimo to, nadal się tak zachowujemy. Czy to wrodzona agresja? Negatywne nastawienie? Nie potrafię na to sobie odpowiedzieć. Wiem, że sama często zachowuję się według takiego samego schematu. Myślę dopiero po fakcie, gdy widzę jak moje słowa, czyny kogoś zraniły. Ale zazwyczaj jest już za późno, zostaje mi tylko słowo 'przepraszam'. Większości z nas nie sprawia przyjemności patrzenie na krzywdę innych, a w szczególności naszych bliskich.