piątek, 1 kwietnia 2011

Teraz na pewno wyjedzie




Miała 16 lat. Zaczynała LO. Na poczatku nikt z chłopców nie zwrócił jej uwagi. Wszyscy albo "co to nie ja" albo zaflukani frajerzy albo przyszli kryminaliści. Srednio odnajdywała się w nowej szkole. Bywały dni że płakała w poduszke przez pół nocy. Aby coś zmienić zapisała się na kółko zaiteresowań. Już na pierwszych zajęciach zaiponował jej wiedzą. Na trzecich zajęciiach odwazyła się odezwać w dyskusji. Widział,że zwrócił na nią uwagę, spojrzał swym przenikliwym wzrokiem znad twarzowych okularów. Po pewnym czasie nie dopuszczali już innych do głosu przeżucając się argumentami. Zaczeła zauważać, że pomimo różnicy zdań wiele ich łączy. Zaczeli rozmawiać poza kołem, pisać zabawne smsy, dyskutować na gg. Czuła że spotkała pierwszego prawdziwego przyjaciela. Coś jednak mąciło jej spokój. Czasem patrząc na jego usta chciała aby dotkneły jej warg, wymieniając uścisk męskich a jednocześnie dekikatnych dłoni chciała czuć je na swoim ciele. Nie dopuszczała do siebie miłości, wmawiała że to pociąg fizyczny spowodowany hormonami. Już myślała że pokonała uczucie kiedy on pewnego dnia wziął ją za ręke inaczej niż zwkle, popatrzył jej w oczy i powiedział, że nie może już dłużej udawać jej przyjaciela, że pragnie być kimś więcej i tylko przyjażń między nimi jest niemożliwa. Nie mogł nic poradzić na to, że odwzajemniła pocałunek. Byli szczęśliwi. Ludzie mówili że to jedna z tych miłosci, która przetrwa liceum. 
pod koniec 2 kl coś zaczeło go martwić, widziała to. On jednak zaprzeczał, mówił,że wszystko ok. Po prośbie i grożbie wyciągneła od jego przyjciela, że ma możliwość wyjechanai na stypendium do USA na rok, ale chce z tego zrezygnować. Przypomniała sobie jego słowa o miłości na odległość, że w nią nie wierzy. Zrozumiała że to przez nią chce zostać w kraju. Nie mógł przez nią stracić szansy. Pare nocy przepłakała nad tą decyzją, choć podjeła ją od razu gdy poznała prawde. Umówili się na czwartek wieczór. Jeszcze nigdy nie czuła takiego wewnętrznego bólu. "Nie kocham cię już. Nie czuje się z tobą szczęśliwa. Myślę, że najlepiej będzie się rozstać" powiedziła i deszła z każdym krokim przyspieszająć. Miała przed oczami jego wyraz twarzy, jego gasnące oczy. Wybuchneła płaczem, podszedł do niej kolega chciał ją pocieszyć, a on ją dogonił, dla wzmocnienia efektu objeła kolegę i zaczeła całować. "Teraz na pewno wyjedzie" pomyślała. i nie myliła się.
__________________________________________
Przepraszam, że dodanie notki się opóźniło, ale sami wiecie szkoła! ;/ Liczę na wasze kom. ;*

3 komentarze:

  1. o boże, to jest piękne ;* takie smutne.. i prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. ale super ;)
    takie prawdziwe ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. wzruszające ;))i mądrze napisane ;D

    OdpowiedzUsuń

1. Dziękuję za każdy otrzymany komentarz, ponieważ są one dla mnie ważne. Wiem wtedy jakie są wasze uczucia i myśli co do notki. To daje też po prostu dobrą energię i chęć dalszego pisania. :)
2. Za każdy komentarz odwdzięczam się komentarzem.