wtorek, 26 czerwca 2012
Cierpliwa istota.
Wierzycie w aniołów stróżów? Ja chyba wierzę, ale często wydaje mi się, że mnie opuszcza, że nie ma go przy mnie. Chyba załamuję się moim żałosnym życiem. Na jego miejscu też bym siebie olała. Jednak za każdym razem, po każdym moim wybryku, głupstwie wraca i próbuje mnie sprowadzić na dobrą drogę od nowa. Cierpliwa istota. Dziękuję mu za to. Nie wiem czy istnieje naprawdę, czy to tylko moja chora wyobraźnia. To nie tak, że go widzę, ale czuję jego obecność. Wiem, to porąbane.
_________________________
hej wam ;* sorry, za porąbaną notkę, ale mam dziś porąbany nastrój. ale mam nadzieję, że pomimo wszystko da wam to trochę do myślenia. jeju, ale jestem dziś smutna. ;< poprawicie mi humor komentarzami? ;*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Oczywiście, ta notka również daje do myślenia :)
OdpowiedzUsuńCzasami też czuję się tak jak ty. Niezależnie czy istnieje naprawdę czy nie, niektórym pomaga samo myślenie, że kogoś takiego mają. Nawet jeśli tylko stworzyli to w swojej wyobraźni.
Dobrze, że jest Ci smutno. To podstawa życia, właśnie w tym momencie idziesz pod górę, by za chwilę mieć z górki i w tym właśnie momencie uświadomisz sobie, że ten smutek nie jest czymś złym, daje Ci nowe doznania, oraz stajesz się trochę silniejsza, mocniejsza psychicznie. To boli Cię od środka, ale żeby móc coś docenić, lub na prawdę poczuć trzeba to najpierw stracić, dopiero w ten czas uświadamiasz sobie jak niektóre chwile dawały Ci tyle szczęścia ale nie mogłaś ich dostrzec.
OdpowiedzUsuńCo do tematu notki nie uważam, że jest porąbany. Sądzę, że każdy ma przy sobie sprzymierzeńca i każdy dostrzega go na swój sposób, według Ciebie jest to Cierpliwa osoba, będąca Twoim aniołem stróżem. Ja niestety nie wierzę w aniołów stróżów itp., nie wierzę w rzeczy paranormalne jak większość ludzi, jednak chyba żaden z Nas nie potrafi w 100% wyjaśnić dlaczego czujemy się obserwowani, wspierani choć czasami nikogo przy Nas nie ma. Może to i nasza wyobraźnia, ale działa ona w tej sytuacji w małym stopniu, ponieważ nie ma tak dużej potęgi jak "to" co jest przy Nas, coś co słucha czasem naszych myśli, stara Nam się pomóc. Dla mnie taka istota nie ma formy, w mojej głowie jest niczym powietrze odczuwam ją jak ludzie przypadek, lub przeznaczenie. Po prostu wiem, że coś mnie słucha ale nie potrafię nadać tej istocie kształtów, kolorów i wyglądu. Często mi pomaga, czyta w moich myślach i za to jestem mu wdzięczna.
Chyba za bardzo upiększyłam w słowach, brzmi jak bajka. Właściwie to chyba nikt nie potrafi dosłownie powiedzieć tego co odczuwa, to nie jest do opisania, nie da się o tym całkowicie napisać, trzeba to poczuć inaczej się nie zrozumie, tak jak moją wypowiedź.
Adu Cha(C)
Pisz dalej to co czujesz... To najpiękniejsze co moze byc. :3
OdpowiedzUsuńDlaczego jesteś smutna ? :(
OdpowiedzUsuńto dość długa historia, nie chce wchodzić w szczegóły. ;< ale już mi lepiej ;)
UsuńNotka daje dużo do myslenia, ciekawie napisana. ;)
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz na moim blogu ;)
A i nie smuć się, smucąc się tracisz cenny czas życia >.<
Zawsze wmawiaj sobie, że jest dobrze (mimo, że niekoniecznie tak jest) a poprawi ci to humor <33