Chyba nigdy nie zrozumiem co moje
serce widzi takiego nadzwyczajnego w twojej osobie. Ja osobiście sądzę, że
takich jak ty jest bardzo dużo. Jednak nie mam pełnej kontroli nad moimi
uczuciami, nie pisałam się na to, to nie był mój wybór. Rozumiem, gdybyś chociaż
zwracał na mnie uwagę, albo mnie lubił lub po prostu rozmawiał. Ale za bardzo
jesteś pochłonięty swoim życiem, żeby zauważyć tak zwykłą osobę, którą jestem.
Mimo wszystko codziennie przeglądam twoje zdjęcia, patrzę co robiłeś, czytam
wszystko co napisałeś. Jestem realistką i wiem, że nigdy nie będziemy razem. To
jest takie nierealne. Mądra osoba powiedziała: „Warto walczyć o miłość bez
wzajemności, by sparzyć się i nigdy więcej nie robić czegoś tak żałosnego.” Zgadzam
się z tymi słowami i sądzę, że moja miłość do ciebie przyniesie jakiś pozytywny
efekt. Chociażby w postaci uczenia się na własnych błędach. Przecież to ty pierwszy zawróciłeś mi w
głowie i zwróciłeś na siebie uwagę mojemu sercu. Rozmawiałeś ze mną, patrzyłeś na mnie takim wzrokiem. A potem zachowywałeś się jakby to nigdy nie miało miejsca. Słuchaj,
tu nawet nie chodzi o mnie. Naprawdę nie robi to na mnie żadnego wrażenia. Ale
powiedz to mojemu sercu. Powiedz
mu, że zostawiasz je już na zawsze i nigdy nie wrócisz.
________________________________
________________________________
cześć ;* postanowiłam napisać właśnie coś takiego, ponieważ wiele osób cierpi na nieodwzajemnioną miłość. nie wiem czy wam się podoba i przypadł wam do gustu taki rodzaj tekstu. mam nadzieję, że tak i czekam na wasze opinie oraz wasz stosunek to tej sprawy :) aaa, zapomniałabym! chciałam się jeszcze zapytać co waszym zadaniem mogę zmienić, aby blog był lepszy, bardziej czytelny i żeby wam się tutaj lepiej przebywało :)
Jak dla mnie na twoim blogu jest miło i wydaje mi się, że nie trzeba nic zmieniać ;) A post bardzo prawdziwy. Chwycił mnie za serce, bo po części dotyczy mnie.
OdpowiedzUsuńobserwuję , twoja kolej :)
OdpowiedzUsuńCóż. Post jest bardzo prawdziwy. I bardzo bolesny dla osób które coś o tym wiedzą. Dla mnie nie musisz zmieniać nic, a na pewno nie styl pisania. W sumie to polubiłam to jak piszesz.
OdpowiedzUsuńchyba każdy cierpi lub cierpiał na nieodwzajemnioną milość :( ale mówi się , że kto nie umarł z miłości ten nigdy na prawdę nie zył.
OdpowiedzUsuńDla mnie blog fajny i czytelny :)
Bardzo mi się podoba to co napisałaś o nieodwzajemnioną miłości. Chłopak na początku z nami rozmawia daje jakby znać ze mu sie podobam a poźniej zachowuje sie tak jakby nic sie nie wydarzyło. Obarczam siebie tym że myślę że ja wszystko sobie ubzdurałam i wszystko jest bez sensu. Lecz w glębi serca mam nadzieje ze jednak on coś do mnie czuje.
OdpowiedzUsuńja również mam symptom nieodwzajemnionej miłości :( niestety...
OdpowiedzUsuńI znowu uważam, że powinnaś napisac książkę <3
myrockinrobin.blogspot.com
wszystko trzeba przeżyć, nawet taka miłość.
OdpowiedzUsuńA jeśli spotykają nas takie rzeczy, znaczy że czeka na nas jeszcze cos lepszego ;)
dziękuję;*
OdpowiedzUsuńja Cię już obserwuje od wczoraj :D
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia czemu...ale na prawdę obserwuje ;)
OdpowiedzUsuńhaha, miło mi :)
OdpowiedzUsuńJa teraz na szczęście jestem szczęśliwie zakochana i to ze wzajemnością, ale na prawdę mądre słowa :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny na blogu:) Żeby zamówić biżuterię napisz mi maila na adres podany w zakładce 'Zamówienia' na górze strony
OdpowiedzUsuńzawarłaś w tych kilku słowach cały powód mojego wczorajszego dołaa...
OdpowiedzUsuńGenialnie to napisałaś. Czytając to + muzyka która właśnie leci w radiu. Genialnie się to skomponowało. I aż myśląc o mojej sytuacji, łezka mi się w oku zakręciła.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to napisałaś i idealnie opisałaś temat.
OdpowiedzUsuńAż się cofnęłam w czasie.
Chyba tak, chyba masz rację, chociaż było dobrze i źle, i tak jak masz to opisane w tej swojej notce, też:)
OdpowiedzUsuńidę na studia artystyczne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za słowa otuchy ;*
OdpowiedzUsuńJak fajnie :) A jesteś w wędrowniczej czy wodniak?
OdpowiedzUsuńoj nie :) malarką to ja raczej nie będę :) ;pp
OdpowiedzUsuńjuż nic mi nie jest! nie myślę o tym! lalalala! naprawdę! :D
OdpowiedzUsuńFajny tekst. ;)
OdpowiedzUsuńBlog w aktualnej postaci mi się podoba i uważam, że nie trzeba nic zmieniać.
To mój aktualny stan ;/ Świetnie to napisałaś *.* Bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńdziękuję za komentarz :*
Matko, jesteś świetna. Naprawdę. Twoja każda notka jest taka życiowa i dociera do każdego. Już od pierwszego zdania wiedziałam "o, będzie ciekawie". I było. Dziękuję Ci :) Wiem przynajmniej, że nie tylko moje serce ma tak nawalone :D
OdpowiedzUsuńJa zawsze cierpiałam na nieodwzajemnioną miłość ;c
OdpowiedzUsuń