Długo szukała zanim znalazła, kogoś
odpowiedniego. To chyba był on, nadawał się idealnie, do tego co chciała
zrobić. Znalazła poprzez bloga chłopaka w swoim wieku. Był łady, ale nie zważał
na to. Miał on swój pogląd na świat i trzymał się go. Twierdził, że przyjaźń
nie istnieje, że nie ma czegoś takiego jak miłość. Był inny, nie jak reszta
dzieciaków w ich wieku, zepsutych przez internet. On miał nie miał po prostu
cierpliwości do tego świata. Dzięki swojej oryginalności zaintrygował ją, więc
to jemu postanowiła pomóc.
Odszukała jego profil na facebook’u,
zaprosiła do znajomych – przyjął jej zaproszenie. Była w lekkim szoku, bo ona
sama nie znając kogoś, by nie akceptowała. Ale nie chciała zagłębiać się w
szczegóły. Obserwowała jakiś czas jego profil, czytała posty, komentarze
znajomych, jego odpowiedzi. Gdy uznała, że już jest na to gotowa, zaczęła
komentować jego posty wdając się zarazem w rozmowę. Po jakimś czasie zaczęli
pisać już na komunikatorze. Czasami były to zwykłe rozmowy, typu co dzisiaj ich
oboje spotkało, ale zazwyczaj tematy dotyczyły życia i ich poglądów. Stworzyli
między sobą dziwnego rodzaju więź. Pisali do siebie często, ponieważ
potrzebowali tego, nie potrafili się bez tego obyć. Z czasem zaczął on nazywać
ją swoją przyjaciółką. Na początku była bardzo zdziwiona, ale później
uświadomiła sobie, że zaczął się zmieniać pod jej wpływem. Była siebie jak i z niego
ogromnie dumna, zmieniała go na lepszego człowieka.
Po kilku długich tygodniach ich znajomości
czuła, że nadszedł już odpowiedzi moment. Zapytała się go czy mogą porozmawiać
na skapie, on nie miał nic przeciwko temu. Więc zadzwonił do niej przez
komunikator a wtedy zaczęła się rozmowa:
- Hej, co chciałaś mi powiedzieć? Dlaczego
nie mogłaś mi napisać jak zawsze? W sumie znamy się jakiś czas, szkoda, że nie
wpadliśmy na to wcześniej, żeby tak rozmawiać. Włącz kamerkę, przecież i tak
wiem jak wyglądasz – uśmiechnął się.
- Hej, zaraz włączę, ale najpierw chciałabym
ci coś powiedzieć.
- Ok, to czekam.
- Tylko proszę nie przerywaj mi.
- Już się boję – uśmiechnął się szeroko –
postaram się nic nie mówić.
- Więc… jestem teraz w szpitalu, jestem
chora, niedługo umrę. – włączyła kamerkę i wtedy on ujrzał szpitalny wystrój –
Znalazłam cię, ponieważ przed śmiercią chciałam zrobić coś dobrego. Umrzeć ze
świadomością, że nie jestem do końca złym człowiekiem. Nigdy nie rozmawialiśmy
o swojej przeszłości, ja byłam wtedy… okropna, wredna, chamska, niemiła.
Hejtowałam, wyzywałam, znęcałam się psychicznie na innych ludziach w szkole.
Należałam, jak by to powiedzieć, do takiej elity, której było wszystko wolno.
Kiedy dowiedziałam się o chorobie, gdy im już powiedziałam, odwrócili się ode
mnie. Zostawili mnie samą i wtedy zaczęłam zastanawiać się nad sobą, nad
życiem, które już przeżyłam. Uświadomiłam sobie, że żałuję tego co robiłam,
było mi wstyd, miałam wyrzuty sumienia. Pierwsze co zrobiłam zanim trafiłam do
szpitala, było przeproszenie wszystkich ludzi, których skrzywdziłam. Wiesz co
jest najdziwniejsze? Oni wszyscy mi wybaczyli i to jeszcze mi współczuli. Wtedy
jeszcze bardziej żałowałam swoich czynów w przeszłości. Postanowiłam, że zrobię
coś dobrego, żeby zrekompensować swojej błędy. Szukałam jakiegoś nastolatka o
innych poglądach, zepsutego przez świat internetu, wrednego, chamskiego –
takiego jaka ja byłam kiedyś. Znalazłam wtedy ciebie, nie byłeś dokładnie tym
kogo oczekiwałam, byłeś trudniejszym przypadkiem. Najpierw przyglądałam się z
boku twojemu internetowemu życiu, potem sama w nie wkroczyłam. Pamiętam te
nasze wszystkie rozmowy i to jak zacząłeś się zmieniać z jednej na drugą. Byłam,
jestem z ciebie ogromnie dumna. Proszę cię jedynie o to, żebyś się na mnie nie
obrażał. Cieszę się, że cię poznałam i jesteś naprawdę wartościowym człowiekiem
– powiedziała już wszystko co chciała, z niecierpliwością czekała na jego
reakcję, której się bardzo bała.
- Nie mam pojęcia co powiedzieć. Jestem
trochę w szoku, ale zważając na to, że naprawdę się zmieniłem dzięki tobie i
jestem z tego zadowolony, mogę ci jedynie podziękować. Mam nadzieję, że w tych wszystkich
naszych rozmowach byłaś szczera i mówiłaś prawdę o sobie, bo naprawdę cię
polubiłem – powiedział lekko zmartwiony.
- To wszystko to jedna wielka prawda.
Kłamstwem jest jedynie to, że trafiłam na ciebie przez przypadek – uśmiechnęła się,
- Na co jesteś chora? Jak się czujesz? –
zapytał ze znaną jej troską w głosie.
- Mam nowotworu mózgu, jest to glejaka
szczególnie złośliwy typ nowotworu - w lewym płacie ciemieniowym mózgu, który
jest odpowiedzialny za takie funkcje, jak ruchy prawej części ciała, zdolność
mowy i rozumienia języka. Nowotwór jest bardzo trudny do wyleczenia i
praktycznie nieoperowany. Leczenie musiało się ograniczyć do naświetlań i
chemioterapii. A z dnia na dzień czuję się coraz gorzej. Czuję, że nie długo
będzie koniec. – pozwiedzała z wymuszonym uśmiechem na ustach.
- Nie mów
tak, na pewno da się coś jeszcze zrobić. A w jakim jesteś szpitalu?
- Leżę
obecnie w klinice, która znajduje się nad morzem, bo wiesz jak bardzo je
kocham. Jestem tutaj, bo tam i tak by mnie nikt nie odwiedzał, bo wszyscy się
ode mnie odwrócili. Jedynie kilka razy pisałam z tymi ludźmi, ale tylko tyle.
- Będę cię
mógł odwiedzić? – zapytał z nadzieją.
- Nie sądzę,
nie chcę żebyś mnie oglądał w takim stanie. Możesz przyjść na mój pogrzeb i
powiedzieć coś ładnego na mój temat – uśmiechnęła się szeroko.
- Proszę nie
mów tak, ja się nie pogodzę z twoją śmiecą z tym, że już cię nie będzie przy
mnie.
- Mój
uśmiech zniknie, mój błysk w oku wygaśnie. Nie będziesz słyszeć mojego głosu,
ale będę. Zawsze byłam, więc nie zostawię cię teraz. Ilekroć spojrzysz w niebo
wiedz, że będę uśmiechała się do ciebie. Ilekroć nie będziesz wiedział co masz
zrobić, posłuchaj mnie, ja będę mówić, głośno i wyraźnie. Będę twoim sercem, po
prostu go słuchaj. Umysł może cię oszukać, ale serce nigdy. Ilekroć poczujesz
wiatr na swojej twarzy wiedz, że składam na niej pocałunki. Gdy deszcze będzie
padał wiedz, że płaczę z braku twojego głosu oraz bliskości. A gdy te słońce
wstanie i rozpromieni twoją twarz, pamiętaj mówię, że Cię kocham.
- Ale ja
sobie nie poradzę bez ciebie, uzależniłem się od ciebie. Chciałam to dawno
powiedzieć, ale za bardzo się bałem… kocham cię. Od jakiego czasu to czułem,
ale nie byłem pewien swoich uczuć, ale po dzisiejszej rozmowie jestem tego
pewien – powiedział ze łzami w oczach.
- Poradzisz,
przecież nigdzie nie odchodzę. Będę przy tobie na zawsze, a kiedyś się
spotkamy. Ja będę tam, po drugiej stronie czkała na ciebie.
- Cieszę się jedynie z tego, że mogę się
w jakiś sposób z tobą pożegnać, nie zniósł bym innego zakończenia.
- Ja już
muszę kończyć, bo zaraz idę na ostatni spacer nad brzegiem morza. Jestem z
ciebie dumna i zawsze będę. Kocham cię – powiedziała, a z jej oczu wylewał się
strumień łez.
- Dobrze,
życzę ci miłego spaceru. Będę tęsknił za tobą. Kocham cię – z jego oczu również
wylewały się łzy, był to dowód na to, że jego słowa są prawdziwe.
Następnego
dnia rano zmarła. Jej mama od razu jego powiadomiła, bo takie było jej
pragnienie. Obiecał, że zjawi się na pogrzebie. Wygłosił piękną mowę, tak jak
ona mu zasugerowała. Na początku nie mógł się z tego otrząsnąć lecz potem żył
odmienionym życiem, które ona mu podarowała. Nie chciał zmarnować jej pracy i
wysiłku, nie chciał, żeby się na nim zawiodła. Odwiedzał ją co jakiś czas i
opowiadał o tym co u niego, jak się czuje. A ona zawsze mu odpowiadała, tak jak
obiecała.
____________________________
cześć :* nie jestem za bardzo zadowolona z efektu mojej pracy. od dawna coś takiego chodziło mi po głowie, ale jakoś średnio wyszło. :/ za jakiś czas jadę na wakacje, mam nadzieję, że do tego czasu dodam jeszcze kilka notek. czekam na wasze komentarze i opinie jak wam się podoa:)
mi tam się podoba ;)
OdpowiedzUsuńjakoś nigdy nie wierzyłam w miłość przez internet, chociaż spotkałam tutaj wielu ludzi. mimo wszystko opowiadanie łaadne, wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam całość i żałuję, że nie jest dłuższe, że nie ma tych rozmów, pod wpływem których się zmienił:) Obserwuję i czekam na następne, może kilku odcinkowe (wiem, że nie ma takiego słowa - notkowe)opowiadania?
OdpowiedzUsuńBardzo ładne opowiadanie ;) aż się łezka kręci...
OdpowiedzUsuńO matko ! to jest świetne, proszę Cię pisz wiecej takich rzeczy bo są naprawde dobre. Faktycznie łezka sie kręci...
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńwpadaj wygrać sukienkę!
wszystko juz poczytałam, wypytałam właściwych ludzi, mam nadzieję, że dostanę jaką małą kotkę, bo właśnie słyszałam o tym oznaczaniu terenu. oby wszystko poszło dobrze, w razie czego zgłoszę się do Ciebie :)
OdpowiedzUsuńtak, wiem, dzieki :) nadal mam Twoje gg tylko nie wchodze, a wczoraj musialam zejsc z kompa -.- odezwe sie jak tylko bede mogla!
OdpowiedzUsuńZakończenie ponure :( nie lubię takich rozstań. Jednak trochę szkoda,że mało kto zmieniłby tak swoje życie poprzez zwykłe rozmowy..
OdpowiedzUsuńtylko to nie jest typowe schronisko. jest to fundacja która wysyła koty do domów tymczasowych, jeśli nikt stamtąd ich nie adoptuje po jakimś tam czasie trafiają do schroniska. i to jakoś inaczej funkcjonuje.
OdpowiedzUsuń